niedziela, 4 stycznia 2015

ROZDZIAŁ XII

Jeżeli istniało coś gorszego od żony przechodzącej kryzys wieku średniego, mogła to być tylko taka żona, która przez własną nieuwagę, dodatkowo unieruchamia się na kilka tygodni. Stephanie nienawidziła przebywać w szpitalach, a zwłaszcza polskich. Nie dość, że mało kto tutaj rozmawiał po angielsku, to warunki, w jakich przyszło jej wyleczyć złamanie, pozostawiały wiele do życzenia.
Stephane nie widział w nich nic złego, ale żona nie chciała słuchać. Na dodatek wytknęła mu, że to przez jego pracę jest tak znerwicowana i się nie wysypia, więc w efekcie dochodzi do takich rzeczy.
Nie omieszkała wygarnąć mu także zazdrości; dosłownie wybuchnęła, krzycząc mu w twarz, że ogląda się za swoją asystentką.
Kiedy on naprawdę dobrze czuł się w obecności Nat i pierwszy raz od wielu lat spotkał osobę, którą pasja pochłaniała tak, że mogła nad nią pracować aż do totalnego wyczerpania.
Poza tym miała w sobie taką świeżość... nigdy nie myślał o sobie jako o materiale na kochanka. Uwielbiał swoje dzieci, złożył też przysięgę małżeńską pod adresem osoby, którą pokochał jeszcze będąc nastolatkiem. Śmieszyły go zawsze te filmy, w których starszy facet przeżywał drugą młodość u boku ślicznej koleżanki z pracy, która zazwyczaj ociekała seksapilem lub wręcz odwrotnie - niewinnością.
To było... coś innego.
Kiedyś ktoś powiedział mu, że związując się w tak młodym wieku z jedną kobietą i odmawiając sobie doświadczeń z innymi, skazuje się na szybkie wypalenie. Nie mówiąc już o żałowaniu swojej decyzji.
Do cholery, przecież miał w sobie tyle pragnień, tyle energii, a Stephanie ostatnio tylko zrzędziła i była na wszystko zbyt zmęczona. Nie dziwił się jej, gdy dzieci były malutkie, ale teraz?
Siedział na stołku barowym, przy kieliszku wina, w pogrążonej w ciemnościach kuchni. Ponad dwie godziny próbował ułożyć roztrzęsione dzieci do snu. Kiedy tak widział ich zmartwione, zapłakane buzie zaczął czuć się źle. Kiedy dowiedział się o wypadku czuł szok i martwił się o całą trójkę, ale była tam też wściekłość.
Nie był załamany stanem żony...
I to właśnie brak tego uczucia sprawił, że zaczął zastanawiać się nad swoimi wyborami.
 ***
Przygotowała cały garnek leczo, bo przed wyjazdem miała wpaść Nat, a to oznaczało, że przyjaciółka będzie chciała zjeść przynajmniej 3 dokładki.
Jej torba stała już spakowana obok kanapy. Na stole trzymała jeszcze rzeczy, które mogły być jej potrzebne do czasu opuszczenia Bełchatowa.
Rano wpadł jeszcze do niej Kłos, który chciał pożyczyć żelazko. Domyśliła się, że wcale nie było mu ono potrzebne, raczej chciał się wygadać z ogromnej tajemnicy, która ciążyła mu na sercu.
Nie to, żeby bardzo obchodziło ją prywatne życie koleżanek z pracy, ale Karollo był bardzo zaaferowany nagłym, jak to nazwał, wybuchem uczuć Niny i Włodiego. Jej samej po prostu ulżyło, bo bała się, że ta gorąca ploteczka Pudelka-Kłosa może dotyczyć jej i Wrony.
Prosiła Andrzeja, żeby usunął ich głupie zdjęcia, ale ten upierał się, że to taka miła pamiątka. W końcu powiedziała mu, że takie coś więcej się nie powtórzy, więc niech ma chociaż tyle. Walka emocji na twarzy Wrony była dla niej satysfakcjonującym widokiem. Miała tylko nadzieję, że siatkarz w przypływie emocji nie pokaże nikomu więcej tych żenujących zdjęć.
Czekając na Nat, usiadła jeszcze do laptopa i zaczęła przeglądać od niechcenia różne strony. Dostała na fb wiadomość od Wrony, napisaną z telefonu.
AW: To nie moja wina, ktoś zrobił screen'a...
A: ???
AW: Wejdź na ciacha... 
W sumie nie musiała wchodzić na ten babski serwis, żeby domyślić się, o co chodzi Andrzejowi. Na pierwszej stronie zobaczyła wielki nagłówek i jedno z ich zdjęć ze snapchat'a z jej ocenzurowaną twarzą. Poczuła lekką ulgę, ale przez ciekawość zawodową kliknęła w wielki napis „Andrzej Wrona nieźle zabawia się z... koleżanką?”.
Jakie nieźle??
Ciśnienie uderzyło jej gwałtownie, bo po otworzeniu artykułu zobaczyła swoją twarz. Czekała tylko ile zajmie fankom dotarcie do jej instagrama, facebooka i innych social media.
Wahała się przez chwilę, czy czytać ociekający zazdrością artykulik jednej z dziewczyn i komentarze pod nim. W końcu przeleciała tylko szybko wzrokiem po niektórych fragmentach.
„... tajemnicza blondynka wcale nie jest taka tajemnicza. To spec od PR, która kręci się wśród naszych złotych chłopców na co dzień. Dlaczego więc dopiero teraz widzimy takie zdjęcia? […] 
Czy otrzymała pracę dzięki namowom Wrony? […]
Na pewno długo nie zagrzeje stołka, jeśli będzie podbijać do siatkarzy. […] 
Wszystkie wiemy, że Endrju to niezły zawodnik, więc pewnie do czasu mistrzostw pani A. będzie snuć się przy boisku ze smutną miną, albo nie zobaczymy jej w ogóle ;)”
Zrobiło jej się niedobrze i zatrzasnęła laptopa. Miała zamiar przepuścić te wszystkie zazdrosne smarkule przez maszynkę do mięsa i rzucić na pożarcie krokodylom. Była specem od PR, a pozwoliła sobie na takie zszarganie wizerunku.
Modliła się, żeby Nat pojawiła się już u niej w mieszkaniu i pomogła uporać się z tą idiotyczną sytuacją.
Sięgnęła po telefon i napisała wiadomość do przyjaciółki, ponaglając ją i wspominając, że ma problem. Drugi sms poszedł do Winiara.
ANIA: Zati chyba nie wchodzi na głupie strony w internecie?
WINIAR: Głupie znaczy się jakie? :D Redtube nie jest głupi!
ANIA: … ciacha. Zrobiłam coś idiotycznego i nie chcę, żeby na to wpadł zanim tego nie usuną.
WINIAR: Śpi, ale zabrałem mu telefon :)
ANIA: Jesteś najlepszy! 
Wzięła głęboki wdech i włączyła z powrotem laptopa. Próbując brzmieć miło i profesjonalnie, napisała do adminów strony z prośbą o usunięcie ich prywatnych zdjęć. Dopisała, że jeśli chcą, mogą zamieścić jej wyjaśnienie. Wspomniała w nim, że są z Andrzejem tylko przyjaciółmi, którzy znają się już długo i po prostu wygłupiają. W imieniu obojga prosiła o uszanowanie zarówno wizerunku, jak i prywatności.
W końcu usłyszała dzwonek. Prawie pobiegła otworzyć przyjaciółce. Tak strasznie ucieszyła się na jej widok, że prawie przytrzasnęła sobie palec zamykając za nią drzwi.
– LECZO! - Nat pobiegła w stronę kuchni.
– Wrona... 
Dziewczyna zastygła z łyżką nad garnkiem i spojrzała na Anię zszokowana.
- Uchlałam się u niego i zrobiliśmy głupie zdjęcia, które wylądowały na ciachach.
– Nieeeeee – Nat zaczęła śmiać się bezgłośnie, wyginając głowę do tyłu. Po długich dwóch minutach wrócił jej głos  - Taka sława... i co na to dziewczynki?
– Nie wiem, nie czytałam nawet komentarzy, ale wróżą mi wypad z kadry.
– Typowe... czekaj, tylko nabiorę sobie trochę i pokażesz mi swoją gorącą sesyjkę – blondynka wyszczerzyła się do niej, a Ania tylko westchnęła z bezsilności.
 ***
Ugniatała kolanami swoją torbę. Miała stanowczo zbyt wiele ubrań, ale nie wyobrażała sobie zostawienia choćby jednej rzeczy. W końcu udało jej się zasunąć zamek, a torba nawet nie wyglądała na wypchaną. Wolała jednak nie myśleć o znoszeniu jej na dół. Pewnie w drugą stronę będzie miała mniej rzeczy, zużyje kosmetyki, wyrzuci z jedną parę butów...
– PAULINA!!
Z zamyślenia wyrwał ją krzyk Niny. Nie brzmiała jednak, jakby wzwywała pomocy. W jej głowie zapaliła się lampka ostrzegawcza.
– Taaak?? - zaczęła wychodzić z pokoju, a współlokatorka stała z grobową miną w salonie, który oddzielał ich sypialnie.
– Kiedy pytałam o rozkopaną pościel mówiłaś, że nikt nie spał u mnie w łóżku...
– Bo nie spał!
– Rozumiem, że bierzemy udział w Złotowłosej i trzech misiach? Tylko jest nas dwie, a Złotowłosa jadła muffinki.
– ...włosy.
– Co?
– Złotowłosy – Paulina westchnęła i opuściła głowę tak, że grzywka zasłaniała jej oczy. Nie widziała więc śmiejącej się bezgłośnie Niny.
– Mogłaś mi powiedzieć, że Karollo zagościł w naszych skromnych prograch.
– Ale... bo to tak przypadkiem. Zresztą przyszedł, bo myślał, że tutaj będziesz.
– Ja? - dietetyczka wskazała palcem na siebie i zaśmiała się znowu - Upiekłaś dla niego muffinki?
– Nie, to on upiekł.
– Dobrze, że mu się udało. Stephane musiałby szukać nowego fizjoterapeuty – Nina mrugnęła do niej i wyrzuciła do kosza papilotkę po muffince.
Paulinie kamień spadł z serca. Obawiała się, że gdyby Nina dowiedziała się o wszystkim obdarłaby ją ze skóry.
Usłyszała, że dzwoni jej telefon. Odebrała bez patrzenia na ekran, bo już po specjalnie przypisanym dzwonku wiedziała czyj głos usłyszy po drugiej stronie.
– I co, przywieziesz na święta jakiegoś kawalera?
– Mamoooooo! Mówiłam ci, że nie mam czasu oglądać się za facetami... - zobaczyła, że Nina wychyla się zza drzwi i żartobliwie kiwa głową.
– Przecież tyle ich tam się kręci. Ja wszystko sprawdziłam w internecie, Buszek i Wrona nie mają dziewczyn. No, ale nawet jak któryś ma, to co to dla ciebie za problem?
– Mamo... jadę dzisiaj do Spały. Tam naprawdę będziemy ciężko pracować...
Usiadła ciężko na łóżku i tłumaczyła mamie przez kolejne pięć minut, że nie szuka sobie chłopaka, jest jeszcze młoda i tym bardziej nie musi szukać kandydata na męża.
– A jeśli coś się przytrafi to się przytrafi.
– Czyli jednak ktoś tam jest! Wrona?
– Mamo... zadzwonię wieczorem.
Rozłączyła się i padła na łóżko. Nie chciała zwierzać się mamie, że w tym samym czasie rano biega z najprzystojniejszym facetem, jakiego w życiu widziała, a który ma narzeczoną, a z drugiej strony całymi dniami wymienia wiadomości o różnorodnym charakterze ze wspomnianym przez nią Buszkiem.
No i był jeszcze ten nieszczęsny Karollo...
Nie ma żadnego Karola, głupi mózgu!
Spojrzała na telefon. Miały się już zaraz zbierać. Podobno Stephane miał jechać z nimi, bo musiał poczekać, aż jego teściowa przyleci do Polski, żeby zaopiekować się dziećmi i doglądać jego żony w szpitalu. Miała nadzieję na szalony wypad autem z głośną muzyką, ale teraz oczyma wyobraźni widziała, jak mkną przez Polskę w rytm hitów Aznavour'a. Chrupiąc bagietkę...
Chciała być już na miejscu. Martwiła się o to, w jakim stanie do Spały jedzie Możdżonek. Nie widziała go od sobotniego poranka, ale gdyby nadal wyglądał jak cień ktoś zadzwoniłby do niej... w sumie kto niby miał zadzwonić do niej? Mieli ze sobą lekarza.
Czuła się bezsilna. Gdyby jej przyjaciółki wiedziały, że licząca sobie 164cm drobna dziewczynka martwi się o wysokiego jak drzewo... Drzewo... wyśmiałyby ją. Taki kawał faceta przecież umie zadbać o siebie. Jednak nikt poza nią nie widział go w sobotę.
Aż otrzepała się na wspomnienie załamanego siatkarza.
– Idziesz? Dziewczyny już podjechały!
Wstała z oporami z łóżka. Nagle cała euforia związana z wyjazdem opuściła ją, a na jej miejsce wyrosły obawy. Szczególnie ta, że będzie przez 24 godziny na dobę mijać się z Rafałem i Marcinem...
 ***
Jadąc ze Stephane'm po swojej prawej była w tak wyśmienitym humorze, że zupełnie zapomniała z jakiego powodu Francuz w ogóle z nimi jedzie. On też nie wyglądał na załamanego. Najwyraźniej stan Stephanie nie był aż tak poważny.
Wszyscy byli wciąż zagadani, czasem podśpiewywali jakieś piosenki. Stephane do rytmu uderzał dłońmi w kolana i czasami też włączał się do ich wycia. Akurat z czegoś się śmiali, kiedy Nat miała kierować się do zjazdu i redukować bieg.  Jeździła już tyle lat, a w roztargnieniu zamiast trafić na drążek zmiany biegów,  jej dłoń opadła na kolano Antigi.
Od razu naprawiła swój błąd, ale poczuła, że uszy zrobiły jej się czerwone i aż płonęły ze wstydu. Usłyszała tylko, że Stephane próbuje powstrzymać śmiech. Nie chciała na niego patrzeć. Było jej strasznie wstyd.
– Chiba kierownicy są zmęczoni... - Nat odchrząknęła tylko cicho. Kątem oka zobaczyła, że Stephane czegoś szuka w swoim plecaku - Wysiągnij dłoń.

– Co się dzieje? - blondynka niepewnie wyciągnęła dłoń w stronę trenera. Na siedzeniach z tyłu wszelkie rozmowy ucichły. Poczuła na dłoni coś dziwnego - Co to?
– Sukierek z kawi...
– Aaa... dziękuję... 
Wzięła do buzi kawowego cukierka i wręcz wbiła wzrok w drogę przed sobą. Miała nadzieję, że nikt poza Antigą nie zauważył tej niezręcznej sytuacji. Gdyby jechali sami, mogłaby to obrócić szybko w żart, ale teraz czuła się, jakby połknęła kijek i jechała jak na automacie.
– Musimy zatankować.
– Przecież tankowałaś...
– Muszę iść do łazienki – Nat zaczęła rozglądać się za znakami, żeby zjechać na pierwszą stację. Musiała wysiąść z auta, napić się wody i ochłonąć.
Po kilku minutach zjechali na stację. Akurat każdy skorzystał z okazji do kupienia czegoś do przegryzienia, wypicia kawy. Nat szepnęła Ani na ucho, że musi bardzo pilnie posiedzieć w łazience.
Zwinęła zimną butelkę wody i usiadła na toalecie. W końcu mogła się uspokoić. Nie wiedziała co w nią wstąpiło. Przecież między nią a trenerem zdarzały się nawet bardziej dwuznaczne momenty, a dopiero teraz, kiedy ktoś mógł coś zauważyć poczuła napływ miliona emocji.
Opróżniła do końca półlitrową butelkę wody i dopiero po chwili była w stanie wyjść i kontynuować jazdę. Mogła nawet spokojnie patrzeć na siedzącego obok Stephane'a.
W niecałą godzinę dojechali na spory parking pod ośrodkiem w Spale. Zaczynało się już ściemniać, więc ruszyli szybko zająć swoje pokoje i zjeść kolację. Wcześniej przybyła kadra już była po jedzeniu, mieli więc nadzieję, że coś jeszcze dla nich zostanie.
Nat wróciła po kolacji do swojej jedynki zupełnie wypompowana. Wyjęła z ogromnej walizki swoją cudowną pościel, którą wybrał dla niej Dziku. Zupełnie rozstrojona postanowiła jednak najpierw wskoczyć pod prysznic.
Nie planowała opuszczać już dzisiaj swojego pokoju, więc wysmarowała się balsamem i założyła na siebie koszulkę Skry z numerem 11. Poza tym chciała spać wygodnie, tak jak lubi, więc poza majtkami nie miała na sobie nic więcej.
Usłyszała pukanie do drzwi i automatycznie odpowiedziała „wejść”, domyśliła się, że to pewnie Ania.
– Masz może... ła... dowarkę? - Nat odwróciła się w stronę drzwi, w których stał Kłos. Siatkarz bez ogródek mierzył jej nogi z góry na dół i uśmiechał się z uznaniem.
– KŁOS! Puka się! - sama musiała oderwać wzrok od jego wyrzeźbionego brzucha, bo pojawił się w jej pokoju mając na sobie luźne, szare dresowe spodnie.
– Pukałem...
– Pukałeś. Weź sobie, leży na szafce.
Karollo zbliżył się do szafki nocnej, wciąż uśmiechając się do niej. Kiedy wziął do ręki ładowarkę jego wzrok padł na jej łóżko. W życiu nie słyszała, żeby ktoś śmiał się tak głośno (bo nie słyszała siebie XD). Zanim zareagowała, Karol trzymał już w rękach poszewkę na poduszkę z Timonem i Pumbą.
– Karollo, zostaw to! Próbuję pościelić łóżko... Karol!!
Nie robiąc sobie nic ze słów Nat, Kłos założył sobie na głowę jej poszewkę i wybiegł na korytarz.
– Ludzie, ludzie!! Jestem TIMOOON!! - Nat wybiegła na bosaka za siatkarzem. Drzwi wszystkich pokoi otwierały się jedne po drugich, a ona podążała za Karolem.
– Kłos! Przestań!!
Karol zatrzymał się dopiero wtedy, kiedy wpadł na Stephane'a. Ten zmierzył go wzrokiem. Nie obce mu były wygłupy Kłosa, ale tym razem naprawdę poczuł się jak w wariatkowie. Spojrzał na Nat, która pochylając się, nabierała powietrza. Kiedy się wyprostowała zauważył, co ma na sobie dziewczyna. Zanim jednak zdążył cokolwiek powiedzieć usłyszał Kubiaka, który stał w drzwiach, zaraz obok Nat.
– Rozumiem, że dobrze się bawisz z Karolem, ale niektórzy próbują zasnąć. W swoich piżamach – Nat poczuła, że wszyscy na korytarzu patrzą z zaciekawieniem na napis Antiga na jej plecach i czekają na rozwój sytuacji.
– Wszisci spokojniejsi. Śpimi, bo jutro rano trening! - Stephane spojrzał na Kubiaka, później na Kłosa, a na końcu jego pytające spojrzenie utkwiło w Nat, która miała ochotę zapaść się pod ziemię.
Nie była w stanie się odwrócić, dopóki nie usłyszała trzaśnięcia drzwi Kubiego. Podszedł do niej Kłos, z jej poszewką w dłoniach. Podrapał się po karku i wyszeptał ciche przeprosiny.
– Oddam ci ładowarkę jutro, ok?
Kiwnęła głową i poszła powoli do swojego pokoju. Zobaczyła, że Winiar, stojący nadal w drzwiach przygląda jej się uważnie. Nieład na jego głowie i zatroskane spojrzenie sprawiły, że poczuła się trochę lepiej. Posłała mu blady uśmiech.
***
Zupełnie nie rozumiała sceny, która rozegrała się przed chwilą na korytarzu. Karol w samych spodniach dresowych, Nat w majtkach i koszulce Antigi... jakiś taki wściekły Kubiak, zdziwiony Stephane...

To było dla niej zbyt wiele przy innych jej problemach. Wzięła prysznic i owinięta ręcznikiem położyła się na łóżku. Wcześniej zupełnie zignorowała zdjęcie, które Wojtek zamieścił na swoim instagramie. Dopiero teraz, na spokojnie przyjrzała mu się i przeczytała podpis.
„Z panią dietetyk-rajdowcem podróż do Bełchatowa trwa jedyne 3 godziny. Polecam, Włodi! #takazmeczona #podrozzajedenusmiech #podbijamykosmos #bardzowmilosci”
Nina patrząc na komentarze miała niezły ubaw. Fanki siatkarza marudziły, że powinien dać swoją selfie, jeździć z Kłosem zamiast z jakąś laską, w ogóle połowa nastolatek oferowała się, że lepiej i szybciej dowiozłaby Włodiego na miejsce.
Kiedy tak przeglądała inne zdjęcia siatkarza ktoś zapukał delikatnie do jej drzwi. Zadowolona odkrzyknęła tylko „wejść!”. Nawet nie zwróciła większej uwagi na tego, kto pojawił się w jej pokoju. Dopiero słysząc znajomy głos, podniosła głowę znad telefonu.
– Nie przeszkadzam? -  Nina odruchowo przykryła się kołdrą i spojrzała na Mateusza, zbyt zaskoczona, żeby odpowiedzieć mu od razu - Jesteśmy w pewnym sensie wszyscy zespołem i nie chcę, żebyś mnie unikała.
– Nie unikam cię. W zasadzie nie było nawet okazji, żebyśmy się widzieli po tamtej imprezie...
– Powiedziałem swojej dziewczynie o całej sytuacji, jaka miała miejsce... - Ninie aż szczęka opadła ze zdziwienia, ale ponagliła go, kręcąc dłonią nerwowe młynki - I powiedziała, że musiało być ci bardzo przykro, że o niczym nie wiedziałaś. Nie chcę, żebyś przestała ze mną rozmawiać, bo jesteś bardzo wartościową osobą. Jeśli nie miałbym dziewczyny na pewno nie odrzuciłbym twoich zalotów.
Mika wyrzucił to z siebie jednym tchem, jakby ćwiczył recytację przez cały weekend. Telefon wypadł jej z rąk. Mrugała przez kolejną minutę, patrząc na stojącego na baczność Mateusza. Dotknęła palcami swoich skroni i pomasowała je lekko.
– Dobra. Przecież nie mam do ciebie pretensji... to tak, jakbyś dostał plotkę o transferze do Skry, ucieszył się gdzieś w głębi duszy, ale na koniec dowiedział się, że jednak zostajesz w swoim klubie. Może trochę zbyt gwałtownie zareagowałam... ale wiesz co alkohol robi z ludźmi.
Siatkarz pokiwał głową i w końcu przyjął zrelaksowaną postawę. Uśmiechnęła się do niego na potwierdzenie swoich słów. Miał już wychodzić, kiedy coś jej się przypomniało.
– Są tutaj gdzieś kajaki?
– No, można sobie urządzić spływ Pilicą. Potrzebujesz... partnera?
– Zabiorę się z którąś z dziewczyn, w końcu będziecie trochę zajęci. Dzięki, Mikuś.
Ciemnowłosy chłopak uśmiechnął się do niej i wyszedł z pokoju. Przez moment nie mogła uwierzyć w surrealizm, którego była świadkiem. Zdarzały jej się różne historie w relacjach damsko-męskich, ale to było naprawdę dziwne.
Przebrała się w końcu w wygodną piżamę i położyła, z telefonem niedaleko głowy. Nie była senna, więc chciała zająć się czymś, żeby w końcu pogrążyć się we śnie.
Oczy zaczynały jej się kleić i ledwo widziała cukierki zbijane w Candy Crush'u, kiedy dostała powiadomienie z instagrama. Była wspomniana w komentarzu, który zostawił pod swoim zdjęciem Wojtek.
„@Patisiavolley1 @fitninafit jeździ zawodowo! Ty już tyle nie marudź, widzimy się na treningu w piątek ;)”
Od razu poczuła, że coś tu jest nie tak. Weszła na wspominaną dziewczynę, którą, jak się obawiała, okazała się siatkarka, którą poznała w Warszawie. Poszła zobaczyć jej poprzedni komentarz, w którym ewidentnie próbowała jej dogryźć, a na koniec słała buziaka siatkarzowi. Nina aż zazgrzytała zębami, oglądając jej zdjęcia, na których dziewczyna próbowała być seksowna. Musiała to przyznać, blond włosa siatkarka była bardzo fotogeniczna, a w zdolnościach do robienia selfie przeganiała nawet Kim Kardashian. Na żywo nie wyglądała nawet w połowie tak dobrze, jak na zamieszczonych zdjęciach.
Były tam też zdjęcia sprzed roku, na których dziewczyna była zdecydowanie zbyt blisko Wojtka. Nie było tam może jasnych przesłanek o ich związku, ale Nina wiedziała swoje.
I zdecydowanie odeszła jej ochota na spoufalanie się z kimś takim jak Włodarczyk.
Wyszukała w swoim telefonie jakieś zdjęcie z kursu z Australijskim kucharzem, Andy Allen'em i wrzuciła je na swojego instagrama.
Od dzisiaj tylko praca, ciężka praca. #chef #cookingmyonlylove
Zupełnie zignorowała komentarz, który po kilku sekundach zamieścił pod jej zdjęciem Włodi.
„A mogę wpaść i czasem poprzeszkadzać? ;)”
Rozważała możliwość odpisania mu rano, no ale te zakłócenia internetu w Spale...

****************************************************************************************

Chciałam strasznie przeprosić za poślizg w dodawaniu notek, ale Boże Narodzenie związało się z wyjazdem, a potem z rodzicami wybrałam się na noworoczny wyjazd w Alpy. Nadal mam jednak problem z internetem, a dodatkowo rozpoczynam pracę, więc nie obiecuję, że notki nadal będą pojawiały się co tydzień, ale z pewnością będą w ogóle!

Zapraszam serdecznie na nowy rozdział, póki co ostatni, niestety, z obrazkami. 
Mam nadzieję, że grotesque_inc da się namówić na kolejną porcję.
Co sądzicie o tym rozdziale?
Jak widzicie relacja między Anią i Andrzejem wyszła poniekąd na jaw. Myślicie, że Andrzej będzie kuł żelazo póki gorące i wykorzysta sytuację by całkowicie zdobyć serce dziewczyny? Jak w tym wszystkim znajdzie się miejsce dla Zatiego?
Paulinka ewidentnie ma problem z wybraniem jednego z 3 (?) facetów: Możdżi, Buszek, i jeszcze Karollo. Dodatkowo naciski ze strony mamy wywołują w dziewczynie frustracje. Jak myślicie, z kim powinna być fizjoterapeutka?
Pomiędzy Nat i Stephane doszło do kolejnej dwuznacznej sytuacji, która spowodowała spore zdenerwowanie u dziewczyny. Dodatkowo sytuacja pomiędzy nią a Karollo wywołała zdenerwowanie u Kubiaka. Czy sytuacja zacznie się w końcu klarować?
Co myślicie o zachowaniu Mateusza w stosunku do Niny? W końcu wyjaśnił swoje zachowanie i oczyścił atmosferę między nimi. Czy w takim wypadku Nina powinna dać szansę Włodiemu, skoro koło niego kręci się niemiła Patrycja z Warszawy?

Buźka, czekam na komentarze!
Wasza E.Lizz

P.S. 
W ciągu nadchodzącego tygodnia postaram się nadrobić zaległości na Waszych blogach!!!

47 komentarzy:

  1. Super rozdział :*
    Ojć... Zdjęcia wyszły na światło dzienne, może Andrzej w końcu przekona do siebie Anię?
    Paulina powinna być z... yyyy..... Nie, wiem. Mogłaby z Możdżim, mogłaby z Buszim, ewentualnie z Karolem. Nie jestem w stanie tego napisać.
    Mateusz i Nina już sobie wszystko powyjaśniali, a Nina powinna dać szansę Włodiemu, i odpychać od niego Patrycję.
    Pozdrawiam ;****

    OdpowiedzUsuń
  2. O jaaaaaaaa *.* nie powiem, żeby niektóre sytuacje były komfortowe, pewnie dziewczyny musiały się nieswojo czuć (szczególnie w związku ze zdjęciami), ale zapewne się to wszystko dobrze ułoży :)

    OdpowiedzUsuń
  3. A Andrzej zawsze na bieżąco z tym, co piszą w sieci. Haha.
    Tutaj najwięcej sympatii u mnie wzbudził Karol. Szczególnie to żelazko jako pretekst, żeby móc sobie poplotkować. Fakt, częściej najpierw robi, a później myśli, ale taki uroczy wariat z niego.
    Jak dla mnie zachowanie Mikusia było trochę... dziwne. Niby oczyścił atmosferę, ale Nina pewnie się czułą niezręcznie. Chociaż nie wiem, już lepsze dziwne rozmowy z Mikusiem niż dyskusje online z Włodim. I nie że nie lubię Włodiego, bo nie o to chodzi - bardziej o to, że takie publiczne "rozmowy" to są trochę śmieszne i niczego dobrego nie wróżą temu związkowi.
    No i jeszcze Winiar i jego plan :) Czekamy dalej.

    OdpowiedzUsuń
  4. Nadal nie mogę przestać się uśmiechać. Pierw zdjęcia Endrju i Ani, które ujrzały światło dzienne. Nastepnie rozmowa Niny i jej mamy, dwuznaczna sytuacja w aucie. A na deser stylowe wejście Karola do pokoju i porwanie poszewki z Timonem. Wszystko to sobie wyobraziłam i przyznam wyszło to komicznie. Powiem tyle z każdym rozdziałem robi się co raz ciekawiej. Czekam na następny i zapraszam do siebie na 9. :)
    http://zmiana-o-360-stopni.blogspot.com/2015/01/rozdzia-9.html
    Pozdrawiam,
    Karolina R. :*

    OdpowiedzUsuń
  5. Rozdział jest dobry, a to, że nie będzie obrazków w kolejnych - nie szkodzi. Dobry tekst sam się obroni. :)

    Relacja Ani z Andrzejem wyszła na jaw no i Ania może mieć problem. Co za ironia losu, że to właśnie pani od PR może mieć zepsutą opinię. Mam nadzieję, że redakcja ciach usunie te zdjęcia i wszyscy o sprawie zapomną. Jeśli takie rzeczy się więcej nie zdarzą - to chyba nikt nie powinien sobie dorabiać jakichś własnych wersji wydarzeń. ;)
    Zator, wróć, brakuje mi tu Ciebie.

    Karollo przecież chyba ma swoją dziewczynę, więc co on się kurde kręci obok Pauliny? Sytuacja tej dziewczyny coraz bardziej się komplikuje - jest Możdżon, jest Buszu, jest Karollo. Kurde, normalnie czworokącik.
    A jej mamusia chyba widziałaby u jej boku kogoś jeszcze innego, czyli Wronę.
    A co jej, kurde, tak bardzo zależy na tym, żeby ona sobie któregoś "przygruchała"? Przyjdzie czas na i to.
    Nie mam pojęcia, kogo ona ostatecznie wybierze.

    Kubiak jest zazdrosny o Nat, widać to. W innym wypadku chyba by się tak nie wkurzył, widząc ją ganiającą za Kłosem po korytarzu, w dodatku w koszulce Stefana. Michał coś do niej czuje, to pewne.
    Nat chyba zaczęła się bać, że relacja między nią a trenerem zaczęła się trochę wymykać spod kontroli. Dopóki nikt o tym nie wiedział, to było okej, ale teraz, kiedy wszystko się mogło wydać... No, nie zdziwię się, że się zawstydziła.
    Zagmatwana sprawa.

    No, Mikuś w końcu się ogarnął i porozmawiał z Niną. Myślę, że takie wyjaśnienia naprawdę jej się należały, no bo było przecież na początku widać, że ona coś do niego czuła. Niech sobie zostaną kumplami. ;)
    Włodi, bądź tak miły i spław tą tępą dzidę z Warszawy, bardzo Cię o to proszę. Bo Nina się denerwuje.

    Uff, chyba to tyle. :D

    Pozdrawiam. :*
    Zapraszam do mnie na nowiutki, świeży rozdział XII. :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Biedny Stefan, musi się męczyć z tą swoją wredną żoną :/ Stara histeryczka! Do psychiatryka z nią, a nie do zwykłego szpitala. Wielka dama! Nie dziwie się Stefciowi, że nie martwi się o żonę... Też bym się o taka nie martwiła ;)
    No to się porobiło z tymi sweet fociami! Anka i Andrzej mają za swoje! Mogli się tak nie wygłupiać, oby nie straciła pracy przez niego :(
    Biedna Paulina, ma taki dylemat... Tyle facetów obok niej się kręci! Sama bym pewnie nie widziała, którego wybrać ;D Hahaha, kocham jej mamę <3
    Kłos to niezły świr! Padłam, jak wybiegł na korytarz z poszewką na głowie :P Miałaś zajebisty pomysł :D haha :D
    Mam nadzieje, że Nina i Włodi będą razem :) Myślę, że pasują do siebie i żadna laska nie może stanąć im na drodze do szczęścia ;)
    Buźka :*

    OdpowiedzUsuń
  7. Jesteś genialna! Twoja czytelniczka, nie wiem, pod którym to było rozdziałem, zamieściła raz komentarz, w którym napisała, że to nie jest blog pisany przez czternastolatkę, no i miała rację. Twój blog, jakby to powiedzieć, jest dojrzały w słowach. Nie omijasz faktów, piszesz przyjemnie, no i nie naciągasz rozdziałów nudnymi zdaniami! A no i nie zaczynasz historii od wydarzenia, które naprawdę nie miało prawa się zdarzyć. Dodaje Twój blog do ulubionych i czekam z niecierpliwością na nowy rozdział!
    A co do rozdziału, mam nadzieję, że Antiga porozmawia z żoną, bo na tym będą cierpieć tylko dzieci. Zdjęcia Wrony i Ani w internecie? Chyba nie będą mieli z tym problemu? Paulina niby taka cicha myszka, a z Karolem, Marcinem i Rafałem kręci, haha! Nina i Włodi? Pomysł dobry, tylko czy wypali. Kubiak chyba miał nadzieję, że Nat śpi w koszulce z jego numerem. A no i mam jedno pytanie, jak to jest, że kiedy Ania pisała z Winiarem, to Michał napisał 'Śpi, ale zabrałem mu telefon :)' to oni byli wcześniej w Spale, czy jak?
    Pozdrawiam i życzę weny!
    Julia
    PS Jak było w Alpach? Podobno są tam nieziemskie widoki :3

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Zgubiło mi się słowa tutaj 'to nie jest blog pisany przez czternastolatkę, no i miała rację' tam powinno być 'to nie jest blog pisany przez czternastolatkę, która fascynuje się ich budową ciała no i miała rację' przepraszam za błąd!
      Julia

      Usuń
    2. Bardzo się cieszę, że Ci się tutaj spodobało i choć trochę bloga zaniedbałam, to wracam z nowymi rozdziałami, które będę publikować co dwa tygodnie :)
      Nie mam 14 lat, jestem już raczej dorosłą osobą w okolicach 20-stki, więc raczej nie mogę mieć stylu nastolatki - choć nie przeczę, że takie opowiadania też się zdarzają!
      A'propos Twojego pytania - tak, siatkarze byli w Spale nieco wcześniej niż dziewczyny i trener!

      Usuń
  8. naprawdę masz 14 lat? zupełnie tego nie widać! piszesz tego bloga o wiele dojrzalej, przynajmniej ja tam takie odczucie :)
    kurcze zawsze mam problem z pisaniem komentarza bo po przeczytaniu rozdziału wszystko mi się miesza i już mi się myli czy to Nina czy Nat wybiegła w tej piżamie na korytarz haha ale skoro w pizamie Antigi to zakładam że Nat :D
    a ta mama mnie totalnie rozbawiła, to jak z tego wpisu Karollo na fb:
    - powiedz karolowi że będzie twoim mężem!
    - oj mamo on już wie
    hahaha :D + czy mi sie wydaje, czy Kubi jest trochę zazdrosny o tą piżamę? :)) a ta dziewczyna od Włodiego mnie wkurza, przecież on jest już praktycznie zajęty haha niech się od niego odczepi, a ty Włodi chłopaku musisz się bardziej skupić na Ninie!
    + czy niektóre fanki serio takie są? Robią wszystko by dopiec dziewczynom, z którymi siatkarze wstawiają zdjęcia na swoje konta czy coś takiego? masakra!
    rozdział jak zwykle cuuuudoooowny!!
    weny i czekam na następny, a tymczasem zapraszam do siebie :*
    http://dopokiwalczyszwygrywasz.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. właśnie! mam jeszcze jedno pytanie czy to prawda że kobietom nie wolno pracować w kadrze (tak jak tutaj robią to dziewczyny) po to by nie rozpraszać zawodników? :)

      Usuń
    2. zostałaś nominowana do Liebster Award, więcej informacji tutaj: http://dopokiwalczyszwygrywasz.blogspot.com/ :))

      Usuń
  9. Zdjęcia wyciekły, a na ciachach istna masakra xD Ciekawe czy za prośbą Ani ten artykuł z portalu zostanie ysunięty.

    Paulina to ma ciężkie życie.. Buszek(popieram z całego serca!), Możdżon i jeszcze się Karollo przypałentał. I do tego jeszcze matka dziewczyny nalega aby znalazła sovie chłopaka. Nie zazdroszcze jej ale trzymam kciuki żeby wszystko sobie ogarnęła :)

    U Nat chyba widać jakiś niepokój gdy ktoś mógł zobaczyć, że pomiędzy nią a Antią coś jest. A,propo witajcie Stefan i jego boski akcent, tęskniłam xD
    Kubi chyba jest zazdrosny ^^ Ale Kłos z tym swoim "jestem Timonem" to mnie kompletnie rozbroił xD
    Nina..
    Mikuś oczyścił armosfere między nimi. Zostaje Wojtek i jeszcze ta cała laska z Warszawy. W sunie nie wiem co mam tu napisać. Bo ja cały czas po cichuteńku liczę, że Nina będzie z Karolem. No bo w końcu przychodząc do Pauliny zapytał o dietetyczkę więc? ^^
    Jak tam Alpy? :)
    Jeśli masz czas to zapraszam do siebie na 53 zycie-jest-za-krotkie.blogspot.com
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  10. Paulina zdecydowanie pasuje do Karollo :3

    OdpowiedzUsuń
  11. Andrzeju, chyba muszę cię przeprosić.
    Naprawdę myślałam, że Fala Dunaju nie wytrzyma i zamieści gdzieś zdjęcie z Anią, a tu proszę. Ktoś zrobił screena (jakkolwiek się to pisze). Pytanie, kto?

    W dzisiejszym rozdziale najbardziej podobał mi się wątek Nat.
    Scena w samochodzie jak przez przypadek złapała Stephanea za kolano, wygrała wszystko. Na początku wystraszyłam się, że jeszcze jakiś wypadek spowoduje, ale po takiej dawce emocji trudno się dziwić.

    Misiek, czy Ty jesteś zazdrosny?
    Oczywiście, że jesteś!
    Nie ma to jak nasz Miszcz Samojebek i jego genialne pomysły. Karol jest wszędzie, Karol wie wszystko, Karol jest nierozgarnięty, Karol sięga umysłowo najwyżej podstawówki, ale i tak go lubię! No jakoś inaczej się nie da:D

    Współczuję Nat. Wyobrażam sobie jak się czuła....
    Najpierw niezręczna sytuacja w aucie, a później parada na hotelowym korytarzu w samych majtkach w koszulce Antigi (!), no i jeszcze scena zazdrości Kubiego. Tyle wrażeń jak na jeden dzień.

    Ciekawi mnie, co po ekscesach na korytarzu sądzi o tym wszystkim sam Stephanea. Naprawdę. Chciałabym poznać jego myśli. Może tak jak tutaj wrzucisz jeszcze jego przemyślenia? Byłoby cholernie ciekawie:D

    Ach, właśnie. Bo zapomnę.
    Powiem krótko.
    Winiar jest kochany. Bardzo. Bardzo. Bardzo. Fajnie byłoby mieć takiego kumpla. A, i nadal czekam aż wcieli w życie ten swój wspaniały plan.
    Tylko proszę, Misiek, bez żadnych katastrof, okej?:D

    Czekam na następny i życzę dużo weny:)

    OdpowiedzUsuń
  12. niech Nat będzie z Kubiakiem noooo ! :D
    haha xD
    rozdział jak zwykle boski :*
    pozdrawiam ;*
    i zapraszam na: tylkoprzyjazn.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń
  13. Wow jaki świetny blog! Piszę pod ostatnim postem, bo wczoraj jak znalazłam twój blog to przeczytałam wszystkie notki. Sama interesuję się siatkówka nie od wczoraj i wiem co nieco o życiu prywatnym chłopaków i wiem że to fikcja literacka ale czytam z zapartym tchem (jak dobrą książkę)! Najbardziej fascynuje mnie cześć z Nat, Stefanem i Kubim ale też ciekawi mnie historia Pauliny i 3 wspaniałych. Co z Zatim?! Mimo że kocham Wronke trzymam kciuki za powodzenie Pawła. Masz we mnie wierną czytelniczke, czekamy na więcej. Buziaki :*

    OdpowiedzUsuń
  14. Na samym wstępie chciałam przeprosić za ciszę z mojej strony.Wciąż tutaj jestem i śledzę na bieżąco,ale nie jestem w stanie niczego z siebie wykrzesać, czuję się tak jakby czytanie Twojego bloga stało się nagle moim obowiązkiem,a nie przyjemnością i wiem że to niedorzeczne,ale niestety tak jest.Mam nadzieję,że w końcu coś mi się odmieni,nabiorę sił i wyjdę z dołka,w którym aktualnie się znajduję.Jeszcze raz bardzo Cię przepraszam.
    P.S. Rozdział jak zwykle świetny

    OdpowiedzUsuń
  15. ŚWIETNY! :D Zresztą jak każdy inny, pozdrawiam i szczęśliwego 2015! :)

    OdpowiedzUsuń
  16. Uwielbiam twojego bloga! No naprawdę! Masz cudowny styl.
    A co do paringów to ja to widzę tak:
    Ania z Wroną (no bo Endrju to jednak Endrju!),
    Paulina z Karollo, no bo to taki kochany człowiek!
    Nat nie powinna rozbijać małżeństwa, nawet jeśli jest ono nie udane. Jeśli ma inne wyjście, a ma naszego kochanego Dzika, z którym jak wiemy łączy ją niezła chemia, to powinna zachować się fair i odpuścić sobie trenera ;)
    A Nina...cóż, poderwała mojego ukochanego siatkarza, Włodiego. Jak zmarnuje tą szansę, albo gorzej, skrzywdzi Wojtka to ja się z nią policzę! :>
    Czekam na następny!
    PS Winiar - moja miłość! Taki cichy obserwator i prawdziwy przyjaciel... Uwielbiam go!

    OdpowiedzUsuń
  17. Masz bardzo dobry styl pisania. Fajnie, dojrzale prowadzona narracja, fabuła z dużą dozą humoru na poziomie. Z niecierpliwością czekam na nowy rozdział.
    Hanka

    OdpowiedzUsuń
  18. Sytuacja z trenerem była rzeczywiście niezręczna. Nie dziwię się, że to przypadkowe dotknięcie wywołało w niej tyle emocji. W końcu w jakimś sensie zależy jej na nim. Nie wiem zupełnie czego się po nim spodziewać. przez relację z żoną wydaje mi się bardziej podatny na uczucie, które rodzi się do Nat. Zdecydowanie nie jest to normalna relacja i myślę, że nadejdzie moment, w którym oboje wybuchną, a wtedy może wydarzyć się coś, czego oboje będą potem żałować. Żona chyba znacznie straciła już w jego oczach, skoro nawet wypadkiem się nie przejął... Coś tu się wypaliło;/ No i wyobrażam sobie jego minę gdy zobaczył pół nagą Nat w jego koszulce ganiającą za jednym z jego siatkarzy. To musiało być naprawdę niezręczne;D I teraz już wiem, czemu tak rzucała się o tą pościel:D

    Paulina już się chyba pogubiła i to ostro. Sama nie wie którego chce. Może gdyby wiedziała, że Możdżi jest wolny to wybór byłby prostszy? A z drugiej strony, jeśli naprawdę by coś do niego czuła to do jej głowy raczej nie mogliby się wedrzeć inni mężczyźni. Nie wiem kogo wybierze i z kim ją będzie coś łączyć, ale mam nadzieję, że będzie to Możdżonek. Jakoś mi razem pasują do siebie;)

    Zaskoczył mnie Mateusz... Nie sądziłam, że przyjdzie i to wszystko wyjaśni. Ale nie można mu się raczej dziwić, że zachował się wtedy tak jak się zachował. Nie dawał jej nadziei, był całkowicie wierny swojej dziewczynie i to mi się spodobało. A, że Nina coś sobie ubzdurała? Cóż... jej sprawa. Myślę, że w najbliższym czasie przyjaciółmi nie zostaną;D Sprawa jest chyba nadal zbyt krępująca.

    Pozdrawiam!
    I zapraszam do siebie na nowe rozdziały;)

    OdpowiedzUsuń
  19. wstawilabys swoje zdjeice? :>

    OdpowiedzUsuń
  20. Muszę przyznać, że na miejscu Ani nie byłabym taka łagodna i zachowałabym się bardziej agresywnie. Jakim prawem ktoś wrzuca prywatne zdjęcie? Tak się nie powinno robić. To co łączy Ankę i Andrzeja to ich prywatna sprawa. Nikt nie powinien się w to mieszać. Teraz niepotrzebnie zrobiło się zamieszanie. Każdy kto widział fotkę dorobił sobie swoją historię, co chyba nie będzie miało dobrych skutków. Może środkowego to jakoś nie bardzo będzie ruszało, ale Ani chyba nie jest na rękę taki rozgłos. Jestem przekonana, że prędzej, czy później Zati się o tym dowie. Wtedy to będzie afera. Podejrzewam, że chłopak się podłamie. Robił sobie nadzieję, a tutaj nagle taka niespodzianka. No chyba, że pni o PR jakoś sensownie odkręci tą sytuację. Ta niewinna zabawa będzie się jeszcze jakiś czas ciągnęła za duetem A-A. :)
    Mama Pauliny niech lepiej powstrzyma się od tego typu komentarzy. Szukanie na siłę faceta nie jest dobrym rozwiązaniem. To tylko świadczy o desperacji i słabości kobiety. W sumie Paula nie ma na co narzekać. Kręci się obok niej trzech facetów, więc spokojnie moze czekać na rozwój sytuacji. Po co niepotrzebnie się wyrywać? W moim odczuciu na ten moment najmniejsze szanse na Karollo. Widać, że fizjoterapeutka miota się bardziej miedzy Marcinem, a Rafałem. Ten pierwszy ma w sobie jakąś tajemnicę, która strasznie przyciąga dziewczynę. Pewnie podczas tego pobytu w Spale będzie chciała odkryć sekret i po cichu liczę, że tak będzie. No a Buszek, no cóż chłopak ma też w sobie coś co wabi Paulinę. Może nie jest tak tajemniczy jak jego kolega, ale nie bez powodu zwróciła na niego uwagę taka dziewczyna.
    Nie wiem dlaczego, ale dla mnie najbardziej pokręconą sytuację ma Nat. Z kilometra widać, że serduszko jej mocniej bije kiedy na horyzoncie pojawia się trener. Z resztą pokazała to sytuacja w samochodzie. Gdyby nie było niczego na rzeczy, to nie zareagowałaby w ten sposób, a raczej szybko obróciłaby to w żart. Dodatkowo Antiga zobaczył ją w dość niezręcznej sytuacji na korytarzu. Pomijam fakt, co inni sobie pomyśleli. Mimo fascynacji trenerem gdzieś tam przebija się postać Kubiego. Niby takie niewinne, ale jednak. Od samego początku Nat niespecjalnie była zadowolona z prezentu od Michała, a tutaj nagle zabrała go do Spały. Pech chciał, że nagle musiał pojawić się Karol i na maksa wszystko zamieszać. Powstała z tego niezła mieszanka. W sumie to się nie dziwię, że Kubi tak zareagował. Nat ubrana tylko w koszulkę (i to z nazwiskiem trenera), środkowy również w niekompletnym stroju także szybko można dorobić sobie historię.
    Na miejscu Niny chyba udusiłabym Mateusza. Takie tłumaczenie, to może sobie wsadzić w nos. Kurcze lepiej mógł to jakoś inaczej rozegrać. A tym, że wszystko opowiedział dziewczynie, rozłożył mnie na łopatki. I ten tekst, że gdyby nie miał dziewczyny, to nie odrzuciłby zalotów Niny. Faceci są czasami pozbawieni jakichkolwiek wyższych uczuć. Może Ninie, to wystarczy, zeby znowu się z nim zakumplować. Co do Wojtka, to chyba pani dietetyk sama sobie komplikuje sprawę. Komentarzem tej pustej laleczki, to bym się raczej nie przejęła. Niech sobie mówi i pisze cho chce, jest zazdrosna i tyle. Może warto dać Włodiemu szansę. w końcu ileż można czekać zanim szanowny pan Mateusz się ogarnie.
    Już początek pobytu w Sapale pokazał, że pozasportowe aspekty tego wyjazdu ubarwią opowiadanie. Każda z dziewczyn przeżywa miłosne rozterki, każda jest uwikłana w mniej lub bardziej zawiły układ. Tylko czas może pomóc im to jakoś rozwiązać. Tak więc czekam na kontynuację. :)
    Jeżeli znajdziesz odrobinę czasu, to zapraszam do mnie na nowość: http://miedzy-noca-a-dniem.blogspot.com
    Pozdrawiam i życzę dużo weny. :*

    OdpowiedzUsuń
  21. Kiedy pojawi się następny? :)
    Pozdrawiam ;*

    OdpowiedzUsuń
  22. Blog jest cudowny. Czekam na następny. :*

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. U mnie pojawił się nowy 22 zapraszam. :D
      http://niebujajtaprosze.blogspot.com/

      Usuń
  23. gdzie rozdział???? bo przeczytałam wszystko od samego początku jednym tchem!!! :)))

    OdpowiedzUsuń
  24. Kochana dziś będzie krótko. Oczy padają, wiele z siebie nie dam. :)
    Jak Ania jakimś cudem nie zabije Andrzeja to będzie cud. Ona do niego raczej niewiele ale czy on się z tym pogodzi? To je Wrona, jego nie ogarniesz.
    Oby się tylko Zati nie dowiedział bo znów się upije i... okej, niech się dowie i upije bo po alkoholu to ten człowiek baardzo dobre rzeczy robi. Jak na przykład pocałunek w...windzie jak dobrze pamiętam. A jak źle to przepraszam.
    "Głupie znaczy się jakie? :D Redtube nie jest głupi!" padłam, leżę i nie wstaję! Hahahaha on jest mistrzem!! Nikt go nie przebije! teksty Winiara powinni spisać i wydać jako ksiażkę. Przynajmniej w tym opowiadaniu.:) Dobrze, że zabrał Zatiemu telefon.
    Nat to się kiedyś naje? Masakra. Syndrom Andrzeja W. ją dopadł! Wieczny głód chodzi za nią wszędzie.
    Co wszystkie mamy się tak czepiają Wrony? Są też inni i fajni i w ogóle! Na przykład Złotowłosy, który po prostu mnie rozwala.:) Timon? A Andrzej to jego Pumba?
    Paulina ma przekichane. Wybrać pomiedzy dwoma jest trudno a tu ma trzech! Nat to już w ogóle... :) Włodi to się tu chyba za kogoś chce brać.:)
    Okej, przepraszam za ten beznadziejny komentarz. Wybaczysz?
    Pozdrawiam i czekam na kolejny!!:)

    OdpowiedzUsuń
  25. Przepraszam, przepraszam, przepraszam :(. Rozdział już dawno przeczytany, ale nie miałam czasu skomentować :/. No jest cudownie :D. Nat i Stephane ^^. Chociaż wolę jak trenera zastępuje Kubiak :D. A Wojetk z Niną mają być razem !!! Taka piękna z nich para :D. Już się nie mogę doczekać następnego :* Pozdrawiam Dooma :).

    OdpowiedzUsuń
  26. Aleeż świetny rozdział :D
    Trafiłam całkiem przypadkiem, zaciekawiłaś mnie od razu tym blogiem :D
    Zostaję i będę czytać oraz postaram się motywować w postaci komentarza ;*
    Jak dobrze, że Winiar zabrał Zatiemu telefon. Ale niektóre teksty są miażdżące... XD
    Hmm... kiedy następny? ;)
    Czuję niedosyt! Pochłonęłam wszystko od razu! ;)
    Przy okazji zapraszam na dziesiąty rozdział historii Oli i Grześka ;)
    http://ciesz-sie-kazda-chwila.blogspot.com/
    Myślę, że Cię zaciekawi, choć od razu mówię, że jestem "młodą" bloggerką :D I od niedawna jestem w tym "świecie" ;)
    Pozdrawiam ;)

    OdpowiedzUsuń
  27. Jeśli będziesz miała czas i ochotę to razem z Podjaraną zapraszamy na coś nowego w naszym wykonaniu :)
    nie--mozna-sie-poddawac.blogspot.com
    Pozdrawiam ;**

    OdpowiedzUsuń
  28. Swietny blog. Zaczelam go czytac dzis rano i chlonelam go. Tak mnie wciagnal ze nie moglam sie od niego oderwac...tzn byla mala przerwa pojscie po ladowarke bo bateria mi padala...i dalej czytalam. Jest cudowny.:) czekam z niecierpliwoscia na nastepny. :)

    PS: zapraszam na swoj blog a przy okazji mam prosbe, moglabys mnie tam informowac o nowych epizodach. ? :)
    Tu jest jego poczatek:
    http://wrytmiesiatkowki.piszecomysle.pl
    A tu go bede konczyc i tu prosilabym o informacje.
    http://wrytmiesiatkowki.blogspot.com/

    Pozdrawiam. :)

    OdpowiedzUsuń
  29. Czekamy na kolejny rozdział :)

    OdpowiedzUsuń
  30. hey ... kiedy będzie nastepny rozdział ? ;( zaczynam się martwić ;x

    OdpowiedzUsuń
  31. Przypadek? Nie sądzę... Niby przez przypadek, nawet nie wiem skąd, ani jak, ale jednak trafiłam na tego bloga i... chyba przepadłam. Jest G-E-N-I-A-L-N-Y!!! Co prawda trochę mi się jeszcze dziewczyny mylą, która z kim i dlaczego, ale to chyba dlatego, że przeczytałam całość jednym tchem. Po prostu nie mogłam się oderwać. Nie mogę się doczekać jak ta historia potoczy się dalej. I przyznam szczerze (tak wiem, jestem dziwna i w ogóle i nie pytajcie dlaczego) najbardziej w głowie siedzi mi relacja pomiędzy Nat i Antigą. Serio, nie pytajcie dlaczego. Chociaż w sumie chyba dlatego, że jest taka nierealna i bardzo, ale to bardzo kusząca. (Tak wiem, ile lat ma Antiga i w ogóle, ale serio, niby mi to do niego pasuje jak pięść do nosa, ale coś w tym jednak jest :P)Taki zakazany owoc i w ogóle. Podoba mi się to, i to nawet bardzo. No i tak na koniec, dużo weny życzę. Pozdrawiam serdecznie i czekam na kolejną część :)

    OdpowiedzUsuń
  32. Kiedy następny??? Długo jeszcze musimy czekać???

    OdpowiedzUsuń
  33. Elizka wracaj! Tęsknimyyyyy za tą bandą wariatów :D

    OdpowiedzUsuń
  34. Ze mną było tak samo jak z wieloma komentującymi dziewczynami, trafiłam tu przypadkiem, zostałam na całe popołudnie. Fajny pomysł z tymi grafikami, bardzo umilają czytanie, no i samo opowiadanie jest interesujące. Mam jednak małą prośbę, powoli zaczyna się z tego robić "Moda na sukces"- chodzi o sytuację, że "każdy z każdym", nie rób tak. Rozumiem, że jedna z bohaterek mogłaby się bawić uczuciami innych, ale tutaj każda kręci z więcej niż jednym facetem, a są takie które grają na 3 fronty.

    OdpowiedzUsuń
  35. Kiedy nowy rozdział?!

    OdpowiedzUsuń
  36. Czekamy i czekamy :(

    OdpowiedzUsuń
  37. Zapraszam do spisu blogów, a mianowicie Katalogu Euforia! http://katalog-euforia.blogspot.com/
    Dołącz i ty!
    Pozdrawiam, taasteful :)

    OdpowiedzUsuń
  38. To moj pierwszy komentarz tu, ponieważ trafiłam na twojego bloga jakieś 2h temu i odrazu całego przeczytałam 😄 JEST ŚWIETNY. Nat i Stephan są świetni razem. Ania i Wrona i Zati tez sa takim zacnym "trójkątem"

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Cieszę sie ze jest u ciebie Włodi to w takiej fajnej postaci, moze Nina da mu szanse? Przygody Pauliny tez ciekawe.
      Niezwykle urzekają mnie obrazki w rozdzialach

      Usuń
  39. Bedzie cos jeszcze bo dobrze sie czytało bardzo i koniec ?

    OdpowiedzUsuń
  40. Przeczytałam ten rozdział wczoraj i potrzebowałam całego dnia, aby zebrać myśli.
    Na początek chcę Cię bardzo pochwalić, że pomimo wszystkich trudności, nadal trzymasz poziom i rozdziały są nawet lepsze!
    Krótka piłka.
    1) Ania powinna być z Zatim
    2) Paula z Karollo (chociaż nie jestem na 100% przekonana, bo ten opis Możdżonka łamie mi serce </3)
    3) Nat, och Nat. Jeszcze się rozpiszę.
    4) Nina z Włodim

    Oki, teraz postaram się uzasadnić (oj, długi będziesz miała komentarz, dziewczyno)

    1) Ania z Zatim są przesłodcy. Uwielbiam jego nieśmiałość i na prawdę nie wyobrażam sobie Ani z nikim innym jak z naszym libero. Inni mącą jej w głowie, ale wg mnie Zati to najlepszy kandydat, tylko trzeba go ośmielić :D
    2) Tu mam trochę mętlik. Z jednej strony świetnie dogaduje się z Możdżonkiem i na prawdę bardzo słodko by razem wyglądali (ona ze swoim wzrostem :') ). Jednak Karollo nie bez powodu zrobił, to co zrobił. Czuć chemię.
    3) Hmmm... To jest tak: Chcę, żeby była z Antigą, ale nie chcę żeby Nat rozwaliła mu rodzinę xD Nie mam pojęcia co z tego wyniknie. Może jeszcze Kubiak wkroczy do akcji?
    4) Tu wybór jest niezmienny. Mika schrzanił a Włodi widać, że się stara. Chociaż ta siatkarka może sporo namieszać. Jestem mega ciekawa co dalej.

    Rozwaliła mnie rozmowa Pauliny z jej mamą xD EPIC!
    Coś czuję, że Winiar pojawi się nie wiadomo kiedy, nie wiadomo skąd. Czekam na wejście smoka :D

    Rozdział cudowny ♥ To zdecydowanie moje ulubione siatkarskie opowiadanie!
    Weny Kochana :* x

    OdpowiedzUsuń
  41. prawnik rzeszów - Jesteśmy prawnik-rzeszow.biz, kancelarią prawną z siedzibą w Rzeszowie. Jesteśmy małą kancelarią, dopiero zaczynamy swoją działalność, dlatego potrzebujemy dotrzeć do większej liczby osób. Oferujemy usługi prawnicze i musimy rozpowszechnić naszą nazwę, więc jeśli masz czas, aby napisać o nas, będziemy wdzięczni. Chciałabym podziękować za poświęcony czas, ponieważ wiem, że jesteście bardzo zajęci i naprawdę to doceniamy. Jeśli masz jakieś pytania, proszę nie krępuj się pytać.

    OdpowiedzUsuń